Zaznacz stronę

Zimowe wyjazdy w góry to radość dla każdego fana białego szaleństwa. Kiedy już dostaniemy urlop w sezonie zimowym, przygotujemy ciało i nasz sprzęt warto także zadbać o pojazd którym mamy się udać w góry.

Nawet jeśli w naszym rejonie nie ma dużego śniegu i ogólne warunki atmosferyczne są dobre, to nie znaczy, że tak też jest w górach, zresztą przecież właśnie o ten śnieg chodzi.
Góry to trudne warunki dla auta same w sobie, nie musi być nawet zamieć. Strome wjazdy i zjazdy oraz ostre zakręty to standard dlatego przed każdym wyjazdem warto się porządnie zabezpieczyć.

Stan samochodu

Mając nawet bardzo młode auto z którym nic się nie działo, warto wybrać się do mechanika na solidny przegląd. Na wstępie warto powiedzieć, że jedziemy w góry. Mechanik sprawdzi wtedy stan klocków i tarcz hamulcowych, hamulca ręcznego oraz całego układu kierowniczego. Są to zdecydowanie najważniejsze elementy w górach. Sprawdzi także zawieszenie, bo górskie drogi bywają bardzo problematyczne. Choć mogą być bardzo niskie temperatury trzeba też zbadać system chłodniczy, bo w górach silnik jest poddawany wielu obciążeniom. Sprawdzenie wszystkich płynów, a w szczególności hamulcowego warto zrobić też samemu zaraz przed wyjazdem, tak na wszelki wypadek. Warto także sprawdzić napięcie akumulatora, bo możemy sobie też nieźle zepsuć wyjazd brakiem możliwości odpalenia auta.

Zasady w drodze

Każdy jadąc własnym autem w góry powinien mieć ze sobą łańcuchy, które można łatwo zakładać i zdejmować, przydają się też środki do odmrażania zamków. Zimowy dodatkowy płyn do spryskiwaczy także nie zaszkodzi (można także wzbogacić go dodatkowo spirytusem, aby nie zamarzał zbyt szybko na szybie. Jadąc warto dbać zawsze o dość dużą ilość paliwa w baku, jeśli będzie bowiem korek (np. standardowo na zakopiance) może zabraknąć nam paliwa, a zimą to wręcz śmiertelnie poważny problem.

Dla nas samych

Taka podróż może różnie się potoczyć, dlatego w aucie powinno być kilka dodatkowych produktów. Warto zabierać kilka dodatkowych koców, na wypadek problemów z autem i przymusu pozostania w nim na kilka godzin bez ogrzewania. Przynajmniej jeden termos z ciepłym napojem, a także trochę prowiantu również się przydadzą. Czekolada także w razie potrzeby jest świetną energetyczną bombą na awaryjne sytuacje.